CELEBRITY
Coco Gauff w półfinale w Pekinie! A to nie są dobre wieści dla Igi Świątek

Coco Gauff pędzi w stronę obrony tytułu w Pekinie! W ćwierćfinale turnieju WTA 1000 zmierzyła się z największą sensacją tegorocznej edycji. Eva Lys ograła wcześniej m.in. Jelenę Rybakinę i nawet w starciu z Amerykanką czuła, że ma szanse na sukces! “To jest show” — krzyczał po jej udanej akcji Żelisław Żyżyński na antenie Canal+, a kibice w Chinach chętnie oklaskiwali zagrania Niemki. W kluczowych momentach górą była jednak trzecia rakieta świata, wygrała 6:3, 6:4 i zrobiła krok ku temu, by nie stracić punktów w walce o drugą pozycję w rankingu WTA. A tę toczy w końcu z Igą Świątek. Wiadomo już, z kim Gauff może zmierzyć się w pojedynku o wielki finał.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
W chińskiej drabince w grze pozostała już tylko jedna zawodniczka z czołowej “trójki” rankingu WTA. Po wycofanu się niegroźnie kontuzjowanej Aryny Sabalenki i odpadnięiu Polki z Emmą Navarro, która rozbiła ją w trzecim secie do zera, wielką szansę na obronę tytułu ma Gauff.
21-latka nie bez problemów doszła do ćwierćfinału. W meczu z Belindą Bencic grała nerwowo, a mistrzyni olimpijska z Tokio robiła, co mogła, by napsuć krwi faworytce. Między tenisistkami doszło nawet do kłótni. Ostatecznie Gauff się podniosła, opanowała negatywne emocje i odwróciła losy tego starcia, wygrywając 4:6, 7:6(4), 6:2.
Coco Gauff była zaskoczona. Doskonały początek Evy Lys. I te przełamania
Walcząc o awans do półfinału, Amerykanka trafiła na specjalistkę od niespodzianek w Pekinie. Eva Lys kompletnie niespodziewanie ograła Jelenę Rybakinę, by w następnej rundzie pójść za ciosem. W starciu o ćwierćfinał pokonała także McCartney Kessler 4:6, 6:1, 6:2.
— Próbuję powstrzymać łzy — mówiła tuż po meczu wzruszona zawodniczka, która pochodzi z Ukrainy. 23-latka w tym sezonie dotarła nawet do 4. rundy wielkoszlemowego Australian Open, ale później nie miała szans w starciu ze Świątek. Polka pokonała ją także w Montrealu.
Coco Gauff zagra o finał turnieju w Pekinie. Wielkie brawa dla Evy Lys
Tak wyglądało całe to spotkanie. W drugiej partii co prawda zawodniczki już tak masowo się nie przełamywały, ale trudno było o jednostronne gemy. Lys dwukrotnie wyszła na prowadzenie, a na 2:2 Gauff wyrównała po asie serwisowym. Po chwili doszło do nerwowej walce na przewagi, w której 66. zawodniczka ostatniego rankingu WTA zagrała nieudaną kontrę, po czym trzecia rakieta świata popisała się pierwszym przełamaniem [3:2].
To otworzyło jej drogę do awansu, który przyszedł jej jednak z dużym trudem, podobnie jak w poprzednich rundach. Trzeba jednak przyznać, że spotkanie z zawodniczką urodzoną w Kijowie było wyjątkowo efektowne.
Sprawdź: To dlatego Iga Świątek przegrała w Pekinie. Teraz będzie jeszcze gorzej
Do tego Lys zdołała wrócić do gry po grze na przewagi i minimalnym aucie przeciwniczki zrobiło się 3:3. Niemka nie miała nic do stracenia, zaczęła ryzykować, ale kolejny gem wymknął jej się spod kontroli podczas gry na przewagi. Amerykanka widziała, co się dzieje i dążyła do tego, by jeszcze bardziej zmęczyć dalej plasującą się w rankingu przeciwniczkę. To się udało. 21-latka znów prowadziła jednym gemem z przełamaniem, a po chwili zrobiło się 5:3 po bardzo dużych problemach z obroną serwisu. Po godzinie i 28 minutach Gauff zapewniła sobie awans do półfinału turnieju WTA 1000 w Pekinie.
W południe czasu polskiego na kort wyjdą Jasmine Paolini i Amanda Anisimova i to ten pojedynek wyłoni następną rywalkę dla trzeciej rakiety świata.