CELEBRITY
Stan Wyjątkowy”. Hołownia chce uciec z szamba. Ziobro przyznaje się do Pegasusa. Nawrocki potrzebuje snusboya

Już wiemy, co robił Szymon Hołownia, gdy po klęsce w wyborach prezydenckich na długo zniknął ze sceny politycznej — pogrążony w melancholii, potajemnie kreślił swój plan ucieczki na emigrację. Nawet jego najbliżsi współpracownicy nie mieli pojęcia, że złożył papiery w konkursie na Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców — dobrze płatną posadę w Genewie, która ma wystarczająco dużo prestiżu, by ukoić smutek Hołowni wywołany tym, że już nigdy nie zostanie prezydentem. Bez względu na to, czy Hołownia dostanie tę robotę, czy też nie, jego odejście z polskiej polityki jest przesądzone. Marszałek Sejmu zapowiedział, że w listopadzie przestanie być marszałkiem Sejmu, a na styczniowym kongresie przestanie być liderem partii swego imienia — Polski 2050 Szymona Hołowni. Twórcy słuchowiska politycznego “Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Jacek Gądek mówią wprost: to koniec tej partii.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Polska 2050 nie ma struktur, nie ma wyborców, a teraz traci swego patrona. Nie znaczy to, że Polska 2050 przestaje być ważna. Wręcz przeciwnie — jeszcze co najmniej przez dwa lata będzie kluczowa. Bo od tego, kto zastąpi Hołownię i czy partia postawi na konfrontację z Donaldem Tuskiem, zależy los koalicji. Pisowcy już sięgają po kalkulatorki, licząc, ilu posłów od Hołowni potrzebują, by jeszcze w tym Sejmie obalić rząd Tuska.
Dołącz już dziś: Specjalne wydanie “Stanu Wyjątkowego”. Podsumujemy wspólnie półmetek rządów Tuska
Powiemy szczerze: gdy w zeszłym tygodniu po raz pierwszy dobiegły nas informacje, że Hołownia chce zostać Wysokiem Komisarzem, uznaliśmy to za niezbyt wiarygodne. Pierwsza informacja brzmiała wręcz tak, że Hołownia już złożył papiery w Genewie i zaangażował MSZ w lobbing za swą kandydaturą. Bez wielkiej wiary, bardziej z obowiązku, zaczęliśmy sprawdzać te doniesienia. I szybko okazało się, że to, co do słowa prawda — Hołownia chce się katapultować z Polski do Szwajcarii. Okazało się nawet, że zupełnie niedawno bawił w Szwajcarii, zupełnie się nie chwaląc przy tej okazji swymi planami dotyczącymi kariery w ONZ.