CELEBRITY
Zakochała się w sprzedawcy z egipskiego bazaru. Po ślubie zaczęła dostawać niepokojące telefony

Po egzotycznej przygodzie miała zostać żoną Egipcjanina. Zaczęło się od uśmiechu na bazarze i kilku rozmów o przyprawach. Skończyło na łzach, utraconych pieniądzach i próbach wyłudzenia fortuny. Historia Ashly, Amerykanki, która zakochała się podczas wakacji w Egipcie, to przestroga dla podróżujących kobiet.
Ashly z USA podróżowała po świecie samotnie — z wyboru. Jak mówi, “zazwyczaj podróżuję sama, bo lubię swoje towarzystwo”. W lipcu ubiegłego roku wybrała się do Egiptu. Nie przypuszczała, że ta podróż zakończy się jednym z najtrudniejszych doświadczeń w jej życiu.
Podczas spaceru po jednym z tętniących życiem bazarów natrafiła na sklep z przyprawami. — To był pierwszy przekręt — policzyli mi o wiele więcej, niż mówili na początku. Protestowałam, mówiłam, że to nie ta cena, że nie chcę kupować, ale dałam się namówić — wspomina Ashly w filmie opublikowanym na Facebooku.
Sprzedawca okazał się niezwykle czarujący. Opowiadał, że jest “porządnym obywatelem”, prowadzi kilka biznesów, inwestuje w nieruchomości. — Brzmiało to wiarygodnie. Zaczęliśmy rozmawiać, a on mówi: “jesteś piękna, chciałbym cię bliżej poznać”. Utrzymaliśmy kontakt po moim wyjeździe, coraz częściej rozmawialiśmy — opowiada Ashly.
Po kilku miesiącach znajomości mężczyzna zaczął przekonywać, że “mają ze sobą wiele wspólnego” i że powinni “przenieść relację na wyższy poziom”.
Gdy Ashly planowała ponowny wyjazd do Egiptu, usłyszała zaskakującą propozycję. W większości krajów muzułmańskich pary mogą spać razem w pokojach hotelowych jeśli są małżeństwem. — Zaproponował, że kiedy wrócę, moglibyśmy “wziąć ślub”, żeby móc przebywać razem w tym samym hotelu. Brzmiało to absurdalnie, ale wtedy jeszcze dawałam mu kredyt zaufania — mówi Ashly.
Choć od początku podkreślała, że nie szuka mężczyzny i nie pozwala sobą manipulować, jej “narzeczony” szybko zapewnił, że jest inny. — Mówił: “jestem dorosły, poważny, nie jestem oszustem”. Na początku nie prosił o pieniądze, był uprzejmy. Dopiero po czasie zaczął prosić o pomoc finansową.
Najpierw wymówki były subtelne: chora matka, trudna sytuacja, brak pieniędzy. Potem pojawiły się absurdalne historie o kontraktach wojskowych i długach wobec armii. — Powiedział, że potrzebuje 80 tysięcy dolarów. Odpowiedziałam, że mogę się pomodlić za niego — relacjonuje Ashly.
W końcu, pod wpływem emocji, wysłała mu sprzęt elektroniczny. — W sumie, myślę, że wyciągnął ze mnie może z tysiąc dolarów — na telefony iPhone 16. Uznałam, że trudno, przełknę tę stratę.
Z czasem zaczęły się coraz dziwniejsze żądania. — Kazał mi rzucić pracę i przeprowadzić się do Egiptu. Tłumaczył, że złamał kontrakt wojskowy, bo chciał spędzać ze mną czas, więc teraz jest winien 80 tys. dol. i nie może załatwić dokumentów imigracyjnych.
Amerykanka zaczęła dostawać niepokojące telefony z Egiptu. “Twój mąż jest w więzieniu”
W lipcu Ashly zabrała dzieci w podróż do siedmiu krajów. Gdy dotarli do Tokio, kontakt z mężczyzną nagle się urwał. Wkrótce odezwał się ktoś, kto przedstawił się jako jego brat. — Twierdził, że mój mąż trafił do więzienia i że potrzebują 16 tys. dol., potem “tylko” 7,5 tys. Poprosiłam o dowód — numer sprawy, dokument z aresztu, cokolwiek. Odpowiedzieli, że to tajne, bo sprawa dotyczy wojska.
To był moment, w którym Ashly zrozumiała, że została oszukana. — Powiedziałam im: “oddajcie ludziom ich pieniądze, jeśli wasz cały plan opiera się na mnie, to znaczy, że i tak wszystko się sypie”.
Oszukana turystka wspomina. “Oszukano mnie nie tylko na pieniądze, ale na emocje”
Po wszystkim Amerykanka opublikowała swoją historię w grupie na Facebooku, która ostrzega kobiety przed podobnymi oszustami w Egipcie.
— Nie chodzi o to, że straciłam dużo pieniędzy. Chodzi o to, że ktoś bawił się moim zaufaniem. Nigdy nie powinno się grać na czyichś uczuciach. Mówić “kocham cię”, “chcę z tobą być”, gdy w rzeczywistości chodzi tylko o pieniądze — to jest podłe — podsumowuje.
Ashly przyznaje, że dziś podchodzi do nowych znajomości z dużo większą ostrożnością. — Mam dobre życie, dzieci, pracę, plany. Chciałabym jeszcze mieć więcej dzieci, zbudować coś z kimś poważnym. Ale jeśli ktoś nie jest gotów, niech po prostu nie marnuje mojego czasu – kwituje.