CELEBRITY
Psy zagryzły 46-latka w Raculi. Prokuratura przekazała nowe informacje. Były policjant usłyszał zarzuty

Właściciel psów, które zagryzły 46-letniego mężczyznę, usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet dożywocie. Prokuratura przekazała nowe informacje ws. tragicznego zdarzenia.
Mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, której skutkiem była śmierć pokrzywdzonego. – Prokurator uznał, że podejrzany miał świadomość, że jego zwierzęta mogą być niebezpieczne dla ludzi oraz nieodpowiednio zabezpieczył teren strzelnicy, na której przebywały. Ustalono, że był on wcześniej informowany przez osoby postronne, że jego owczarki są agresywne, miał także wiedzę, że już uciekały poza ogrodzenie – przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz. Prokurator wystąpił również do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące. Decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta jeszcze w piątek (17 października).
Śledczy będą w tej sprawie badać kilka wątków. Sprawdzą m.in. w jakich warunkach żyją zwierzęta oraz w jakiej są kondycji fizycznej i psychicznej. Na te pytania mają odpowiedzieć behawioryści, którzy będą obserwować psy przez trzy miesiące w specjalnym domu tymczasowym. – Jeżeli chodzi o stan ich odżywienia, stan fizyczny, to tutaj będziemy posiłkować się opinią biegłych. Jeżeli chodzi o szczepienia, mamy informację, że zwierzęta były zaszczepione, ale będziemy to weryfikować – powiedziała prok. Ewa Antonowicz. – Wiemy właśnie o zdarzeniu wcześniejszym napaści na mężczyznę, więc wiemy, że ich zachowania są agresywne. Stąd w naszej ocenie właściciel mógł przewidywać i godził się, na to, że te zwierzęta mogą zaatakować po raz kolejny – dodała.
Do tragicznego zdarzenia doszło w minioną niedzielę (12 października) w okolicach Zielonej Góry. Według doniesień medialnych kierowca ciężarówki zrobił sobie przerwę w podróży na MOP Racula Wschód (woj. lubuskie). Tam wszedł do lasu. Szukał bowiem grzybów. W pewnym momencie został zaatakowany przez trzy psy (najprawdopodobniej owczarki belgijskie), które wybiegły z pobliskiej strzelnicy. 46-latek doznał poważnych obrażeń w postaci 53 ran szarpanych i gryzionych. Sam zdołał zadzwonić na numer alarmowy. Został przetransportowany do szpitala w stanie krytycznym. Nie udało się go uratować.