CELEBRITY
Wielkie emocje po kabaretowym show Polsatu. Skecze o Kaczorowskiej i Rogacewiczu oburzyły widzów. Tak je podsumowali
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz mieli wystąpić w programie „Kabaret K2. Jedziemy po bandzie”, ale zrezygnowali z udziału. Ich nieobecność stała się jednak głównym tematem odcinka. Reakcje widzów były podzielone, w komentarzach burza.
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz nie wzięli udziału w najnowszym odcinku „Kabaretu K2. Jedziemy po bandzie”. Kabareciarze nie szczędzili żartów na ich temat, co wzbudziło gorące reakcje w internecie. Widzowie są podzieleni. W komentarzach nie brakuje oburzonych głosów.
Kaczorowska i Rogacewicz rezygnują z udziału w programie
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz mieli wystąpić w programie kabaretowym Polsatu „Kabaret K2. Jedziemy po bandzie”. Choć stacja intensywnie promowała ich obecność, para w ostatniej chwili zrezygnowała z udziału w nagraniach. W odpowiedzi kabaret zdecydował się nie zmieniać planów i zaprezentował przygotowany wcześniej skecz, w którym wykorzystano kartonowe głowy z podobiznami Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza.
„Fajnie się zaczęło, bo nie było jeszcze ani jednego żartu o “Klanie”. Widzisz Marcin? A ty nie chciałeś tu przyjść… i nie przyszedłeś. Teraz będzie jeszcze fajniej, bo pokażemy wszystkim, że mamy dystans do siebie. Dokładnie jest to dystans dzielący nas od studia”, mówił członek kabaretu, Bartosz Klauziński, który odgrywał rolę Agnieszki Kaczorowskiej.
Kabaret zaprezentował numer pełen osobistych odniesień. W trakcie występu pojawiły się aluzje do „sztywnego tańca Rogacewicza”, komentarze na temat życia intymnego pary czy wyglądu tancerki.
Czytaj też: Przerwała milczenie, później zaskoczyła wszystkich. Nagle podjęła decyzję o rezygnacji. Fani nie kryją emocji
W innym fragmencie zażartowano: „Odpowiedzcie mi na pytanie, co taka piękna, młoda kobieta widzi w gościu, który wygląda, jak podróba Wodeckiego?”, nawiązując do wyglądu Marcina Rogacewicza.
Widzowie oburzeni poziomem żartów w programie Polsatu
Program wywołał falę komentarzy i podzielił widzów. Opinie internautów w społecznościowych nie pozostawiły złudzeń. Część z nich zarzucała kabaretowi i stacji brak klasy, przekroczenie granic przyzwoitości. I podkreślali, że nie popierają publicznego upokarzania kogokolwiek. Wskazywano, że program kabaretowy powinien bawić, a nie wywoływać poczucie zażenowania i niesmaku.
„To jest straszne, że internet i telewizja dopuszcza do takich rzeczy i pokazuje, że można się bezkarnie wyśmiewać z ludzi i z nich drwić”, „Obrażanie Agnieszki i Marcina bardzo mi się nie podobało. Trzeba też ich zrozumieć”, „Lubię wasz kabaret, ale wyśmiewanie np. Agnieszki Kaczorowskiej to poniżej waszej klasy. Słabe””, to tylko niektóre z wpisów pod materiałami udostępnionymi przez stację.
Sprawdź też: Tak Bursztynowicz zareagowała na mowę pożegnalną Kaczorowskiej. Padły zaskakujące słowa. Była pewna jednego
Mimo fali krytyki, część widzów broniła kabaretu. Podkreślali, że satyra często posługuje się ostrym językiem, a sami zainteresowani powinni byli liczyć się z żartami, zgłaszając się wcześniej do programu. „Niezły odcinek”, „Ej, ale wiecie ze Agnieszka i Marcin znają tekst całego skeczu? Mieli być przy tym i pewnie potakiwać i śmiać się z tych kawałków”, „Ludzie naprawdę nie ogarniają, na czym polega kabaret? Ale jak się śmieją z polityków to wszyscy się śmieją”, „Kabaret to kabaret, z poprzednich gości też żartowali. Powinni być świadomi, na co się zgadzają. Odwołali swój występ w ostatniej chwili i postawili kabaret w trudnej sytuacji, bo to pod nich przygotowane były skecze ”, pisali niektórzy.
Występ, który miał bawić, podzielił publiczność i uruchomił debatę o granicach humoru w mediach.
