CELEBRITY
Widzowie grzmią po występie Basi Bursztynowicz. Oberwało się jurorom
Taniec z Gwiazdami” potrafi zaskoczyć. Tym razem poszło o Basię Bursztynowicz. Fani domagają się jednego.
Taniec z Gwiazdami” to program, który od dwóch dekad należy do najgorętszych widowisk w polskiej telewizji. Każdy odcinek przyciąga setki tysięcy widzów przed ekrany, a emocje, które budzą się na parkiecie, udzielają się również publiczności w domach. Jubileuszowa odsłona show to jednak poziom zupełnie inny niż dotychczas. Produkcja postawiła na odświeżenie formuły i przygotowała serię niespodzianek, które jeszcze mocniej podkręcają atmosferę rywalizacji.
Już od pierwszych sekund ostatniego odcinka było jasne, że wieczór przyniesie ogromne napięcie. Na parkiecie pozostały najlepsze pary sezonu, a świadomość zbliżającego się wielkiego finału sprawiła, że każdy krok i każdy gest liczył się podwójnie. Uczestnicy prezentowali choreografie dopracowane do perfekcji — z widowiskowymi podnoszeniami, wzruszającymi historiami i sceniczną charyzmą, która zachwyciła publiczność.
Widzowie w studiu reagowali z entuzjazmem, często nagradzając występy owacjami na stojąco. Za stołem jurorskim natomiast atmosfera była gorąca — oceny i opinie ekspertów różniły się znacząco, co tylko podsycało emocje.
W poprzednim odcinku również spektakularnych nowości. Największą z nich była specjalna „Potańcówka z Maciejem Musiałem” — pełna luzu, spontaniczności i dobrej zabawy. Popularny aktor, znany z tego, że z ogromną pasją promuje taniec i energiczne spędzanie czasu, dołączył do składu jurorskiego jako piąty sędzia. Jego oceny były bardziej swobodne, mniej formalne, ale właśnie dzięki temu wniosły do programu powiew świeżości i dodatkową porcję emocji.
Ostatni odcinek udowodnił jedno — jubileuszowa edycja „Tańca z Gwiazdami” nie tylko celebruje historię show, ale i otwiera nowy rozdział jego telewizyjnego fenomenu. Każdy kolejny tydzień stawia poprzeczkę coraz wyżej, a widzowie mogą spodziewać się jeszcze wielu spektakularnych momentów, które przejdą do legendy programu.
W ćwierćfinale nie brakowało emocji, szczególnie gdy na parkiecie pojawili się Barbara Bursztynowicz, Aneta Zając i Michał Kassin. Na ten wieczór przygotowali rumbę — taniec niezwykle wymagający pod względem technicznym, ale też jeden z najbardziej nasyconych emocjami. Trio już od pierwszych taktów muzyki pokazało wyjątkową więź sceniczną, która przeniosła publikę w świat pełen namiętności i subtelności.
Dla Barbary Bursztynowicz był to występ szczególny. Aktorka przyznała, że bardzo szybko odnalazła porozumienie z Anetą Zając, która sama przed laty triumfowała w „Tańcu z Gwiazdami”. Obie gwiazdy stworzyły z Michałem Kassinem niezwykle harmonijny zespół. Jak podkreśliła sama Bursztynowicz: “Jest między nami podobieństwo nie tylko fizyczne, ale też duchowe.”
Słowa te idealnie korespondowały z tym, co zaprezentowali na parkiecie — trzy różne osobowości, które w tańcu mówiły jednym językiem.
Ich rumba zakończyła się owacjami na stojąco, a reakcje widzów oraz jurorów były naprawdę entuzjastyczne. Rafał Maserak nie szczędził im uznania:
Zrobiło się naprawdę gorąco. Niektórzy się wzruszyli. Wszyscy wiemy, że rumba jest bardzo trudnym tańcem technicznie, musimy ją latami trenować. Energetycznie było fantastycznie.
Najbardziej jednak w pamięć zapadła wypowiedź Iwony Pavlović, która doskonale pamięta słowa Bursztynowicz z pierwszego odcinka:
Bardzo piękny cały rysunek, obraz, historia. Basiu, ty też pięknie wyglądałaś. Ten program – moim zdaniem – daje siłę. (…) W pierwszym odcinku mówiłaś, że jesteś niewidzialna. Jesteś bardzo widzialna! Natomiast jeśli chodzi o stronę techniczną, Basiu, pracuj dalej.”
Choć jurorka delikatnie zaznaczyła, że wciąż jest przestrzeń do dalszego rozwoju, to było widać, jak wiele siły i pewności siebie nabrała aktorka w trakcie programu. Publiczność jednoznacznie pokazała, że widzi w niej nie tylko ulubioną gwiazdę serialu, ale przede wszystkim uczestniczkę, która z każdym odcinkiem rośnie na oczach widzów i zaraża swoją determinacją.
Pomimo tak wielu pozytywnych słów, Bursztynowicz otrzymała tylko 23 punkty.
Jeszcze w trakcie trwania “Tańca z Gwiazdami” na oficjalnym profilu na Instagramie profilu pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których widzowie rozpływali się w zachwytach nad Barbarą Bursztynowicz i twierdzili, że została niesłusznie oceniona w programie.
Piękny taniec! Czemu tak mało pkt?
Jakie to było piękne.
Dziś Barbara Bursztynowicz i Aneta Zając stworzyły na parkiecie prawdziwą opowieść – pełną czułości, zaufania i kobiecej siły. Piękny, poruszający taniec, który zostaje w pamięci.
Bardzo lubię i cenię Panią Iwonę, ale naprawdę przesadza z tymi niskimi notami dla Pani Basi. Wcale nie było tak źle, wręcz z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Nie rozumiem oceniania Pani Basi tak samo, jak młodszych uczestników. Jak na swój wiek tańczy wspaniale.
