CELEBRITY
Gigantyczny pożar sklepu Netto. Na miejscu wiele zastępów straży pożarnej. Ludzie słyszeli wybuchy
Dramatyczne doniesienia z Grodziska Mazowieckiego. W ogniu stanął sklep Netto. Okoliczni mieszkańcy informowali służby o słyszanych przez nich wybuchach. Budynek spłonął doszczętnie. — Teraz na miejscu pracuje 10 zastępów strażaków. Nie mamy informacji o osobach poszkodowanych, ale akcja wciąż trwa, więc na sto procent nie możemy tego potwierdzić. Nie przewidujemy jednak, by to się zmieniło — przekazał “Faktowi” mł. asp. Rafał Łyszkowski, rzecznik strażaków w Grodzisku Mazowieckim.
Była środa, 5 listopada, środek nocy, gdy w centrum powiadamiania ratownictwa w Grodzisku Mazowieckim rozległ się alarm. Przyszło dramatyczne wezwanie. Ktoś informował o wielkim pożarze sklepu Netto przy ul. Piaskowej.
Wszystko zaczęło się ok. godz. 1.45. Ogień objął znaczną część obiektu o wymiarach 60 na 30 metrów.
O godz. 1.44 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze sklepu Netto przy ul. Piaskowej. Po dojeździe pierwszych sił i środków na miejscu zdarzenia potwierdzono pożar sklepu. Ogniem objęta była większa część budynku o wymiarach 60 na 30 metrów. Pożar został zlokalizowany ok. godz. 3 w nocy. Na miejscu działało łącznie 16 zastępów straży pożarnej, w tym 13 gaśniczych, a trzy przeznaczone do pracy na wysokości z drabiną lub podnośnikiem. Teraz trwa dogaszanie i prowadzone są prace rozbiórkowe w celu dotarcia do wszystkich zarzewi ognia
— przekazał “Faktowi” mł. asp. Rafał Łyszkowski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim.
Dach sklepu runął. Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że było słychać wybuchy towarzyszące rozwijającemu się pożarowi.
Przeczytaj także: 140 strażaków walczyło z ogniem w hotelu na Mazowszu. Goście uciekli w ostatniej chwili
Teraz na miejscu pracuje 10 zastępów strażaków. Nie mamy informacji o osobach poszkodowanych, ale akcja wciąż trwa, więc na sto procent nie możemy tego potwierdzić. Nie przewidujemy jednak, by to się zmieniło
— podkreślił w rozmowie z “Faktem” ok. godz. 7 pan rzecznik.
Co było przyczyną pojawienia się ognia? Tego na razie nie wiadomo. Po dogaszeniu pogorzeliska do akcji wkroczą śledczy, którzy będą musieli to ustalić.
