CELEBRITY
Czegoś takiego jeszcze nie było, Polacy aż zdębieli
Relacje na linii prezydent–premier ponownie stają się jednym z najważniejszych tematów polskiej polityki. W najnowszym wywiadzie Karol Nawrocki podkreśla swoją niezależność, a jednocześnie wskazuje obszary, w których współpraca z Donaldem Tuskiem jest wręcz konieczna. Zapowiada też działania, które mogą znacząco wpłynąć na funkcjonowanie państwa.
Współpraca z premierem Donaldem Tuskiem
Prezydent wyraźnie zaznacza, że jego relacje z premierem Donaldem Tuskiem są funkcjonalne i oparte na potrzebie działania w najważniejszych obszarach. Jak podkreślił:
W tych momentach, w których trzeba i w których się zgadzamy, mamy z premierem Donaldem Tuskiem odpowiednie relacje.
Przypomniał również sytuację z 10 września, która pokazała, że:
Gdy jest zagrożenie dla Polski, to potrafimy porzucić swoje prywatne oceny i realizować racje państwa.
Jednocześnie jasno wytyczył granice współpracy, mówiąc: „nie taka jest istota mojej roli w państwie”, jeśli oczekiwano by od niego bezrefleksyjnego zatwierdzania decyzji większości parlamentarnej.
Możliwe skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego
Nawrocki nie ukrywa, że przyszłość budżetu państwa stoi pod znakiem zapytania. Pytany o możliwe skierowanie ustawy do TK, odpowiedział:
Biorę wszystkie możliwości pod uwagę.
Ostro ocenił kondycję finansów publicznych, stwierdzając, że „stan finansów publicznych jest straszny” i odnosząc się krytycznie do postawy ministra finansów, której jak powiedział, motywacją jest „zemsta, a nie dbanie o stan finansów publicznych”.
Zwrócił także uwagę na kryzys w ochronie zdrowia oraz problemy pacjentów onkologicznych, mówiąc, że obecna sytuacja „jest oczywiście konsekwencją fatalnego stanu finansów publicznych” i może być tematem rady gabinetowej, na którą zamierza zaprosić rząd.
Reforma sądownictwa i zapowiedź odważnych działań
W rozmowie pojawił się także temat odmowy nominacji dla 46 sędziów. Prezydent wskazał, że sytuację można rozpatrywać „z perspektywy krótkoterminowej i długoterminowej”, zapowiadając jednocześnie przygotowanie rozwiązań ustawowych do początku 2026 roku.
Jeśli wciąż zabraknie kompromisu, nie wyklucza złożenia wniosku o referendum w Senacie: „aby to obywatele zdecydowali, bo to dla obywateli są sędziowie, oni nie są sami dla siebie”.
Podkreślił przy tym, że „nie można robić z sali sądowej sali sejmowej”, a sędziowie powinni pozostać elementem niezależnego, demokratycznego systemu, nie uczestnikami politycznej gry.
