CELEBRITY
Zabójstwo Natalii z Gortatowa. Ustaliśmy, co dzieje się z oskarżonym mężem. To poważne

Termin rozpoczęcia procesu w sprawie zabójstwa Natalii z Gortatowa (woj. wielkopolskie) znów został przesunięty. Jak ustalił “Fakt” wynika to ze złego stanu zdrowia oskarżonego Adama R., który jest mężem ofiary. Mężczyzna cały czas znajduje się pod opieką lekarzy i przebywa w szpitalu.
Natalia P.-R. z Gortatowa pod Poznaniem zaginęła w nocy z 14 na 15 czerwca 2024 r. Kilka dni później policjanci znaleźli jej ciało w lesie na obrzeżach Poznania. Zatrzymano wtedy jej męża, 60-letniego Adama R. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa żony. Podczas przesłuchania w prokuraturze stwierdził, że “coś w nim pękło”. Odnosił się prawdopodobnie do faktu, że Natalia chciała rozwodu i zaczęła się spotykać z innym mężczyzną. Kiedy wróciła późnym wieczorem ze spotkania, między małżonkami miała wywiązać się kłótnia. Adam R. twierdzi, że żona powiedziała coś, co sprawiło, że nie wytrzymał. Zabił ją, a jej ciało wywiózł. W tym czasie w domu spał synek pary.
Proces mężczyzny miał się zacząć pod koniec sierpnia. Kiedy wszyscy stawili się na sali rozpraw, gruchnęła wiadomość, że Adam R. w ciężkim stanie trafił do szpitala. Nie przekazano wtedy żadnych szczegółów, a sprawa została przeniesiona na 17 października. Jednak, jak ustalił “Fakt”, wiadomo już, że wtedy również się nie odbędzie. Najnowszy planowany termin to 19 listopada. Nie wiadomo jednak, czy i on nie zostanie przesunięty. Nie ma bowiem na razie pewności, że oskarżony będzie mógł wtedy uczestniczyć w rozprawie i odpowiadać na pytania. Zależy to od jego stanu zdrowia
tłumaczy w rozmowie z “Faktem” Katarzyna Błaszczak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Jak jednak udało nam się nieoficjalnie ustalić, chodzi o poważne problemy zdrowotne. Zanim trafil do szpitala, u mężczyzny prawdopodobnie doszło do zatrzymania krążenia. W jakich okolicznościach? To do wiadomości publicznej podawane nie jest.
Zobacz też:
Polak zginął na wojnie w Ukrainie. Szokujące, co tam robił
Co ze szczątkami samolotu ppłk. Macieja Krakowiana? “Może to być konieczne”