CELEBRITY
Tak Chińczycy potraktowali Świątek. Nie mogła milczeć. Polka potwierdza najgorsze

Iga Świątek ma za sobą debiut na kortach w Wuhanie, a był to debiut udany. W drugiej rundzie tegorocznego “tysięcznika” rywalką Polki była Czeszka Marie Bouzkova, która urwała naszej tenisistce jedynie dwa gemy, przegrywając 1:6, 1:6. Po spotkaniu raszynianka odniosła się do tego, jak potraktowali ją Chińczycy oraz potwierdziła niepokojące doniesienia płynące ze wschodniej części Państwa Środka.
Iga Świątek ma w tym sezonie okazję, by po raz pierwszy stanąć do rywalizacji w turnieju WTA 1000 w Wuhanie. – Nigdy tam nie byłam. Nie mam pojęcia, jak wygląda obiekt ani korty. Myślę, że fajnie będzie zobaczyć nowe miejsce – mówiła Polka przed swoim debiutanckim występem we wschodniej części Chin.
Rozstawiona z “dwójką” 24-latka rozpoczęła zmagania od drugiej rundy, w której trafiła na 41. w rankingu WTA Czeszkę Marie Bouzkovą.
Nasza reprezentantka była rzecz jasna zdecydowaną faworytką tego starcia, w pełni wywiązując się ze swojej roli. Na przestrzeni całego spotkania oddała rywalce tylko dwa gemy, wygrywając 6:1, 6:1, a tym samym zapewniając sobie pierwszy w karierze triumf na kortach w Wuhanie.
Po zakończeniu spotkania Iga Świątek stanęła do wywiadu, w którym przyznała, że jest zadowolona nie tylko z tego, co zaprezentowała na korcie, ale i z możliwości występu w kolejnej lokacji na tenisowej mapie świata.
– Na pewno miło jest zagrać w mieście, w którym jeszcze nigdy nie byłam. To dla mnie coś nowego. Doceniam to i cieszę się, że przy powtarzalności naszego touru mogę być w Wuhanie i poznać to miasto. Jestem zadowolona także ze swojego występu – powiedziała Polka. Następnie prowadzący z nią rozmowę reporter przetłumaczył jej wypowiedź na język chiński, po czym na stadionie rozległy się gromkie brawa.
Podczas rozmowy Iga Świątek potwierdziła także najgorsze doniesienia, mówiące o niezwykle dotkliwych upałach w Wuhanie, które znacznie utrudniają życie tenisistkom, a także organizatorom, którzy z powodu panującej aury musieli już przerywać mecze. Polka obrazowała natomiast warunki, w których przyszło jej trenować, wyciskając koszulkę, z której pot lał się wręcz strumieniami.
– Szczerze mówiąc, czuję, że coraz goręcej jest w różnych miejscach na przestrzeni roku. Doświadczyłam tego w tym sezonie chociażby w Cincinnati. Staram się korzystać ze swojego doświadczenia, jak najlepiej się regenerować pomiędzy punktami i całą energię wykorzystywać na to, by zaprezentować jak największą jakość – powiedziała zagadnięta w tej kwestii Iga Świątek
Na koniec wiceliderka rankingu WTA zwróciła się do chińskich kibiców, dziękując im za przyjście na mecz oraz za to, jak jest traktowana na miejscowych obiektach.
– Dziękuję, że przyszliście. Widziałam już w Pekinie, jak wspaniali są chińscy fani. Dziękuję więc za wsparcie. To świetne i bardzo to doceniam. Wszyscy potrzebujemy tego na finiszu sezonu. Mam nadzieję, że przyjdziecie także na moje kolejne mecze – powiedziała nasza tenisistka.