CELEBRITY
Jej mąż ma glejaka, trwa zbiórka na leczenie. Anita wystawiła na licytację swoją suknię ślubną

Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak zostali parą w 2018 r. za sprawą programu “Ślub od pierwszego wejrzenia”. Po zakończeniu show doczekali się dwójki dzieci. Ich szczęśliwe życie przerwała diagnoza. Adrian dowiedział się, że ma glejaka — nowotwór mózgu w IV stadium. W sieci ruszyła zbiórka na kosztowne leczenie. Anita wspiera męża i prosi o pomoc dla niego. Na jednej z licytacji, z której dochód zostanie przeznaczony na leczenie Adriana, wystawiła swoją suknię ślubną z programu.
Na licytację wystawiam moją przepiękną suknię z wesela ŚOPW , polskiej marki Swing Fashion. Stan idealny, założona raz. Przyciąga wzrok i cudownie się mieni. Rozmiar XS. Cena wywoławcza 100 zł. Licytacja trwa do 10 października do godizny 20.00″ — napisała Anita w social mediach, załączając kilka zdjęć z sesji do “Ślubu od pierwszego wejrzenia”.
Rodzina Adriana ze “Ślubu od pierwszego wejrzenia” uruchomiła zbiórkę. Potrzebne 3 mln zł
Kobiety zareagowały błyskawicznie i zaczęły licytować kreację. Aktualnie cena sukienki osiągnęła wartość ponad 2,5 tys. zł.
Anita i Adrian od dłuższego czasu marzyli, by odnowić przysięgę małżeńską. Niespodziewana diagnoza tylko przyspieszyła ich plany. Ceremonia ma się odbyć za kilka tygodni. “To była jedna z pierwszych rzeczy, kiedy Adrian trafił do szpitala i jeszcze nie wiadomo było, jaka to była diagnoza, ale wszystko nagle wywołało w nas takie silne emocje i powiedziałam: ‘Adrian, my musimy wziąć ślub ze sobą teraz’. Zawsze odkładaliśmy te marzenia na później — bo dzieci są za małe, bo może nie ma finansów, bo może kiedy indziej. Teraz wiemy, że trzeba żyć chwilą. To będzie też zupełnie inne doświadczenie. Będą tam też obecne nasze dzieci, które będą pamiętały nie szpitalne korytarze, tylko też szczęśliwych, uśmiechniętych rodziców — wyznała Szydłowska w rozmowie z “Party”.
Adrian ze “ŚOPW” po konsultacji. “Trochę jak błądzenie w labiryncie”
Anita pojawiła się również w “Dzień dobry TVN”, gdzie opowiedziała o zbiórce na leczenie Adriana. Okazuje się, że potrzeba 3 mln zł. “Żeby rozpocząć terapię, potrzebujemy 240 tys. zł, a potem co miesiąc aż 120 tys. zł. Nie jesteśmy w stanie udźwignąć takich kosztów. Adrian stracił pracę tuż przed diagnozą” — mówiła ze łzami w oczach. Po 4 dniach od startu na koncie zbiórki jest 1 mln 700 tys. zł. Kwota rośnie z każdą minutą.