CELEBRITY
LK. Dramat Lecha Poznań w Madrycie
Lech Poznań do przerwy prowadził w Madrycie z Rayo Vallecano 2:0. Po zmianie stron gospodarzom udało się zdobyć trzy gole i zwyciężyć 3:2.
Przed meczem 3. kolejki Ligi Konferencji wyżej w tabeli było Rayo Vallecano. Zespół z Madrytu, który po 24 latach ponownie występuje w europejskich pucharach, zgromadził cztery punkty. Lech miał w dorobku trzy i w pamięci kompromitację przed dwoma tygodniami z amatorami z Gibraltaru.
Podrażniony tamtym niepowodzeniem mistrz Polski świetnie wszedł w mecz. Już w 6. minucie doszło do ciekawego zdarzenia. Florian Lejeune sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Luisa Palmę. Sędzia pokazał graczowi Rayo żółtą kartkę. W końcu podbiegł do monitora i… zmienił decyzję, anulując napomnienie. Powtórki pokazały, że to gracz Lecha symulował.
W 11. minucie “Kolejorz” objął prowadzenie. Joel Pereira dośrodkował z prawej strony, a Luis Palma precyzyjną główką pokonał bramkarza gospodarzy. Po stracie gola Rayo nie było w stanie zbyt wiele zdziałać. Goście pewnie rozbijali próby gospodarzy.
Lech wyczekał rywala i na sześć minut przed przerwą zadał drugi cios. Po zagraniu Pablo Rodrigueza Antoni Kozubal płaskim strzałem z ok. 17 metrów pokonał Augusto Batallę i w Madrycie zapachniało niespodzianką.
Po zmianie stron poznański zespół wciąż nie pozwalał rywalom na wiele. Gdyby w 46. minucie Pablo Rodriguez zachował więcej spokoju, to dość szybko mogło być w spotkaniu po emocjach.
Widząc nieporadność swoich podopiecznych trener Rayo dokonał czterech zmian. Szybko przyniosły one skutek. W 58. minucie Bartosz Mrozek odbił strzał z kilku metrów Alvaro Garcii. Chwilę później padł gol. Pedro Diaz zagrał z prawej strony, a Isi Palazon wślizgiem trafił w piłkę i ta wpadła w okienko gracza Lecha.
Miejscowi poszukali wyrównania. Lech przez moment był pogubiony w tyłach, a Mrozek musiał być czujny. W 62. minucie bramkarz obronił groźny strzał Alemao. Gościom udało się w końcu uspokoić mecz. Gracze Rayo mieli problemy z kreowaniem okazji.
“Kolejorz” nie dowiózł jednobramkowego prowadzenia. W 83. minucie błąd popełniła obrona Lecha. Dogranie z lewej strony wylądowało pod nogami nadbiegającego Jorge De Frutosa, który huknął pod poprzeczkę. Mrozek był bez szans.
Miejscowi ruszyli po wygraną. Na trzy minuty przed końcem mocno uderzył Alfonso Espino. Piłka zatrzymała się na poprzeczce. Gospodarze trafili w ostatniej akcji meczu. Zagranie za plecy obrońców do Alvaro Garcii, który w sytuacji sam na sam pokonał Mrozka i Lech do Poznania wróci bez punktów.
Rayo Vallecano – Lech Poznań 3:2 (0:2)
0:1 – Luis Palma 11′
0:2 – Antoni Kozubal 39′
1:2 – Isi Palazon 58′
2:2 – Jorde De Frutos 83′
3:2 – Alvaro Garcia 90+4′
Składy:
Rayo Vallecano: Augusto Batalla – Ivan Balliu, Florian Lejeune, Pathe Ciss, Alfonso Espino – Oscar Trejo (55′ Andrei Ratiu), Oscar Valentin (55′ Alemao), Gerard Gumbau (55′ Pedro Diaz) – Fran Perez (80′ Jorge De Frutos), Sergio Camello (55′ Isi Palazon), Alvaro Garcia.
Lech Poznań: Bartosz Mrozek – Joel Pereira, Mateusz Skrzypczak, Antonio Milić, Michał Gurgul – Timothy Ouma, Antoni Kozubal – Leo Bengtsson (59′ Taofeek Ismaheel), Pablo Rodriguez (59′ Kornel Lisman, 82′ Robert Gumny), Luis Palma (71′ Filip Jagiełło) – Mikael Ishak (59′ Yannick Agnero).
Żółte kartki: Ciss, Trejo, Valentin, Garcia (Rayo) oraz Mrozek (Lech).
Sędzia: Viktor Kopiievskyi (
